Julián Álvarez, gwiazda słynnej serii rzutów karnych przeciwko Realowi Madryt w zeszłą środę, rozgrywa znakomity sezon w barwach Atlético Madryt. Jutro będzie największym zagrożeniem dla FC Barcelony w starciu La Liga.
Atlético Madryt od dawna miało go na celowniku i z pewnością nie żałuje swojego wyboru. Argentyński napastnik zdobył już 22 bramki w 43 meczach tego sezonu, co sprawia, że jest jednym z najlepszych strzelców w lidze hiszpańskiej. Dodatkowo zaliczył 5 asyst, a jego obecność w składzie stała się kluczowa dla drużyny Diego Simeone.
Transfer Álvareza za 80 milionów euro z Manchesteru City był ryzykownym ruchem, ale Argentyńczyk szybko udowodnił swoją wartość. Spider, bo tak jest nazywany, ma dopiero 25 lat, ale już wygrał wszystko na poziomie klubowym. Teraz jego celem jest wejście na jeszcze wyższy poziom i umocnienie swojej pozycji jako jednego z najlepszych napastników na świecie.
Sukces Álvareza nie pozostał bez echa. Według angielskich mediów, zwłaszcza Anfield Watch, Liverpool bacznie obserwuje napastnika Atlético. Klub z Anfield miałby być gotowy pobić swój rekord transferowy, wynoszący 85 milionów euro, zapłacone za Darwina Núñeza. Jednak, aby przekonać Hiszpanów do sprzedaży, mogliby być zmuszeni do zaoferowania znacznie wyższej kwoty.
Czy Liverpool zdecyduje się na tak duży wydatek? Czy Atlético będzie skłonne oddać swojego kluczowego napastnika? Najbliższe miesiące mogą przynieść odpowiedzi na te pytania.
Źródło: www.anfieldwatch.co.uk